Zobaczcie jak wygląda patera Łukasza w stanie surowym i po wyszkliwieniu. Na gładkiej powierzchni wywałkowanej gliny zachował się ślad delikatnych dotknięć palcami. To taki bardzo osobisty ślad na glinie – utrwalony na baaardzo długo!
Czujecie jak pachnie kocimiętka? Łukasz wałkuje spory pęczek roślin i tym mocniej czuje charakterystyczny zapach. Dotyka dłonią wprasowanych łodyg i odrywa je od plastra gliny. Potem razem wykonamy paterę. Po wypaleniu na biskwit Łukasz poszkliwi przedmiot używając pędzelka.
Oliwia, Karolina i Dawid pracują na tej samej lekcji co Łukasz. Każdy ma swój pomysł na przedmiot dekorowany odbitą rośliną. Podziwiam ich skupienie, tym bardziej, że to ich pierwszy rok w naszej szkole!
Zerknijcie do naszej galerii, żeby zobaczyć efekty pracy. Po lewej patera Łukasza z plątaniną z kocimiętki, w środku listek, który zrobiła Karolina, a po prawej okrągły talerz, który szkliwił w skupieniu Dawid.